To, że spotkanie z Pompą będzie stało na wysokim poziomie, wiedzieliśmy na długo przed pierwszym gwizdkiem. Bieniaminek wszedł z przytupem do V ligi i po 5. meczach miał 15 punktów.
Jeśli mieliśmy dać sygnał, że pomimo słabego początku, będziemy się liczyć w walce o pierwsze pozycje, to ten mecz musieliśmy wygrać.
W sobotę w Gruszczynie trybuny zapełniły się do ostatniego miejsca. Oprócz naszych najwierniejszych kibiców, pojawiła się również duża rzesza fanów Pompy.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Już w 3. minucie wyszli na prowadzenie, co nie było najlepszym zwiastunem dla Meblorzy. Nasi zawodnicy byli jednak mocno zmotywowani i zdeterminowani, a głośny doping z trybun dodawał sił. Już 10 minut później to Meblorze prowadzili. Najpierw bramkę strzelił Krystian Antczak, a chwilę później Patryk Bordych wykorzystał rzut karny.
Meczy był niezwykle intensywny. W pierwszej połowie nie było chyba momentu odpoczynku. Zawodnicy obu drużyn mieli niespożyte siły. Nikt nie odpuszczał. W 38. minucie Pompa doprowadziła do wyrównania, ale tylko na chwilę. Już 2 minuty później Mateusz Lechowicz dał Meblorzom ponowne prowadzenie.
W drugiej połowie padło mniej bramek, co nie oznacza, że spotkanie stało się nudne. Goście szybko strzelili bramkę na 3-3 i pojawiło się pytanie czy ktoś będzie w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Choć okazji z obu stron nie brakowało, to piłka nie znalazła drogi do bramki. Aż do 88. minuty. Wtedy doskonałe podanie z głębi pola na bramkę zamienił Krystian Antczak, czym wprowadził Meblorzy w stan euforii. Radość na boisku, radość na ławce rezerwowych, radość na trybunach. Wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka.
Cieszy nie tylko wynik, ale również postawa Meblorzy. To była prawdziwa drużyna, walcząca o każdą piłkę, zdeterminowana, skoncentrowana i skuteczna. Taki zespół chcielibyśmy oglądać za każdym razem. Wierzymy, że w podobny sposób zaprezentujemy się w kolejnych spotkaniach.
Kacper Fornalkiewicz po meczu: Od samego początku wiedzieliśmy, że spotkanie nie będzie należało do łatwych. Pompa miała przed tym meczem komplet punktów, co mówiło samo za siebie. Nie weszliśmy najlepiej w mecz, bo szybko straciliśmy bramkę, co mogło napędzić przeciwników. Wzięliśmy jednak sprawy w swoje nogi i zaczęliśmy grać to co potrafimy i finalnie wygraliśmy kolejny mecz. Liczymy, że ten mecz napędzi nas do zwycięstwa w kolejnym trudnym meczu, który już w środę.
Serdeczne podziękowania dla naszych kibiców, którzy przez cały mecz głośno wspierali nas z trybun!
Kolejne spotkanie już w środę, ponownie w Gruszczynie.
O godzinie 17:15 podejmiemy lidera rozgrywek, UKS Śrem.
Bądźcie z nami!
OLE SUPER MEBLORZE!