Po dwóch meczach bez punktów, zagranych w słabym stylu, wybraliśmy się do Środy Wielkopolskiej, zmotywowani do odwrócenia złej karty i zaznaczenia, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Drugi zespół Polonii był przed kolejką wiceliderem i na pewno zdobycie punktów z takim rywalem, byłoby dodatkowym zastrzykiem energii na ostatnią część rundy.
Spotkanie od początku układało się po myśli Meblorzy. Od pierwszych minut na boisku widzieliśmy drużynę, do której zawodnicy przyzwyczaili kibiców. Był pomysł, był spokój, była koncentracja, było rozsądne budowanie akcji i ofensywne nastawienie. Taka postawa musiała przynieść bramki. Już w 10. minucie Jan Głuchowski rozpoczął strzelanie. Nasz obrońca wykorzystał doskonałe podanie Adriana Niemczyka i otworzył wynik spotkania. Ta bramka tylko nakręciła Meblorzy na kolejne ofensywne akcje. 12 minut po pierwszym trafieniu prowadzenie podwyższył Tomasz Węcławek. Meblorze nie cieszyli się długo z tego wyniku, bo po chwili gospodarze wykorzystali błąd naszego zespołu i strzelili bramkę kontaktową. W 36. minucie Tomasz Węcławek dołożył drugie trafienie, a Adrian Niemczyk drugą asystę. Na parę minut przed przerwą mieliśmy sporą kontrowersję, która przerwała na chwilę mecz. Zawodnik gospodarzy chcąc doprowadzić do sytuacji sam na sam z bramkarzem faulował obrońcę Meblorza, co widzieli i słyszeli wszyscy na boisku, ławkach rezerwowych, trybunach, a być może i na pobliskim osiedlu. Sędzia jednak gwizdka nie użył, gospodarze sytuację wykorzystali, a kiedy piłka była już w bramce swarzędzan, arbiter stwierdził, że owszem- popełnił błąd. Nie była to ani pierwsza, ani ostatnia wpadka sędziego. Wcześniej uznał również, że kiedy zawodnik gospodarzy wbiega w bramkarza gospodarzy to należy podyktować rzut wolny dla gospodarzy. O ile ta sytuacja raczej przysporzyła oglądającym mecz trochę śmiechu, to ta z końca pierwszej połowy skończyła się utratą przez nas bramki i sporym niesmakiem.
Po przerwie swarzędzanie mocno spuścili z tonu, co spowodowało lepszy okres gry Polonii. Zawodnicy ze Środy Wielkopolskiej postawili na wysoki pressing. Przez kilkanaście minut byli mocno nakręceni, nie dając Meblorzom możliwości skutecznego wyprowadzenia piłki. Dobra gra w defensywie niweczyła plany gospodarzy i z czasem ich napór malał, a do gry wracali nasi zawodnicy. W 72 minucie sędzia podyktował rzut wolny dla swarzędzan. Strzał oddał Szymon Piechocki. Piłka odbiła się od zawodnika w murze, poleciała w pole karne, a tam trafiła pod nogi Mikołaja Nowaka, który pokonał bramkarza zaliczając debiutanckie trafienie w naszych barwach. Przed ostatnim gwizdkiem, strzałem z najbliższej odległości, po podaniu Damiana Knopika, wynik ustalił Tobiasz Jarentowski.
Dla Meblorzy był to ważny mecz i bardzo ważne zwycięstwo. Prezentując się w taki sposób jak w niedzielę jesteśmy pewni, że końcówka rundy jesiennej przyniesie kolejne punkty.
Po meczu poprosiliśmy o parę słów Adriana Niemczyka: Przed meczem wiedzieliśmy że będzie to ciężkie spotkanie żeby się podnieś po dwóch porażkach z rzędu, natomiast cały przebieg meczu nie był dla nas zaskoczeniem. Przez większość spotkania graliśmy tak, jak sobie przed meczem założyliśmy, czuliśmy że ten mecz zakończy się naszym zwycięstwem. Mieliśmy mały kryzys na początku drugiej połowy, ale wiedzieliśmy żeby trzeba go przetrwać, dalej grać swoje i strzelać kolejne bramki. Wracamy na zwycięską ścieżkę i wiemy, że musimy wygrać każdy mecz do końca rundy żeby liczyć się w walce o awans. Teraz czeka nas kolejne ciężkie spotkanie, z Wełną Skoki, zajmującą 3 miejsce w lidze. Na pewno wymagający i doświadczony rywal, natomiast znamy naszą wartość drużyny, gramy u siebie, więc 3 punkty zostaną z nami.
Meblorze awansowali na 5. miejsce w tabeli.
Przed nami ostatnie spotkanie domowe oraz dwa wyjazdy. W sobotę podejmiemy w Gruszczynie trzecią drużynę ligi, Wełnę Skoki. Początek meczu o 14:00. Spodziewamy się trudnego spotkania, dlatego bardzo pomocne będzie wsparcie z trybun. Wierzymy, że podobnie jak podczas całej rundy, będziecie z nami!