Z utęsknieniem wypatrywaliśmy pierwszego meczu rundy wiosennej. Kilkumiesięczną, piłkarską pustkę w sercu miał wypełnić pojedynek z liderem pierwszej grupy REDBOX V ligi, Polonią Chodzież. Motywacji zawodnikom na pewno nie brakowało. Ci, pamiętający jesienne spotkanie, chcieli wziąć rewanż za wyjątkowe nieudany występ. Nowi piłkarze natomiast, chcieli jak najlepiej zaprezentować się w debiucie.
W wyjściowej jedenastce pojawiło się aż pięciu nowych zawodników. Trener Goiński postawił na Patryka Guzikowskiego w bramce, w obronie zagrali Waldemar Tyliński, Miłosz Muzyk i Gracjan Pachelski, przed nimi zaś pojawił się Szymon Kłosiński. Pełna kadra dostępna tutaj .
Od pierwszego gwizdka spotkanie było zacięte. Zawodnicy grali ostro, a sędzia nie interweniując przy pierwszych bezpardonowych wejściach, dał sygnał, że tego dnia w Swarzędzu można więcej. Niestety, odbiło się to na zdrowiu. Jeszcze w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Jakub Bylina, który bezpośrednio z meczu trafił do szpitala. Skręcony staw skokowy wyklucza naszego pomocnika z gry na kilka tygodni.
Pomimo ostrej gry nie można powiedzieć, że meczu nie dało się oglądać. Wręcz przeciwnie, spotkanie stało na wysokim poziomie. Gra była szybka, obie drużyny często nękały obronę rywali. Goście stawiali na rozegranie piłki i cierpliwe szukanie okazji, natomiast Meblorze skutecznie te zamiary przerywali i ruszali z kontratakami. W 23. minucie, po jednym z takich odbiorów, Patryk Niemczyk posłał piłkę do Jacka Kopaniarza. Napastnik popisał się pięknym, precyzyjnym uderzeniem i wyprowadził Meblorzy na prowadzenie. Po bramce gra wciąż była wyrównana, ale żadna z ekip nie zmieniła wyniku do przerwy.
Swarzędzanie mogli rewelacyjnie wejść w drugą połowę, jednak w sytuacji sam na sam, bramkarz Polonii był górą nad Krystianem Antczakiem. Chwilę później ożywili się kibice gości. Precyzyjny strzał Daniela Chmielnickiego zza pola karnego doprowadził do remisu. Mecz znów był otwarty. Goście uwierzyli, że mogą wywieźć ze Swarzędza trzy punkty, przesunęli się więc do przodu, co umożliwiało Meblorzom kontrataki. Udało się wyprowadzić kilka obiecujących, jednak defensorzy gości dobrze zabezpieczali dostęp do bramki. Wydawało się, że pięć minut przed końcem Meblorze przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Krystian Antczak po kolei mijał rywali podczas swojego rajdu przez połowę boiska. Wystawił piłkę Miłoszowi Michalskiemu, ale pomocnik trafił jedynie w poprzeczkę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1.
Biorąc pod uwagę poziom jaki reprezentował rywal, trzeba przyznać, że był to bardzo dobry mecz Meblorza. O końcowym zwycięstwie zadecydowały centymetry.
Dziękujemy kibicom za doping i wsparcie!
Meblorze pozostali na 7. miejscu w tabeli.
A w sobotę, o godzinie 15:00, Meblorze zmierzą się w Czerniejewie z tamtejszą drużyną Czarnych.
Zapraszamy wszystkich kibiców!