Początek rundy wiosennej jest dla Meblorza okresem przepełnionym urazami i indywidualnymi wykluczeniami. Biorąc pod uwagę terminarz napięty bardziej niż zwykle, można było mieć pewne obawy, czy uda się z tego wyjść bez szwanku. Nasi zawodnicy rozegrali przez ostatni tydzień trzy mecze zdobywając siedem punktów i choć strata do liderującego Lipna powiększyła się do pięciu punktów, to udało się również uciec od goniącej nas stawki.
Kwiecień rozpoczęliśmy od spotkania z Orkanem Konarzewo. Wiadomo było, że przyjedzie do nas drużyna zmotywowana, zdeterminowana i walcząca o każdą piłkę. Wzmocniony Orkan na pewno będzie chciał walczyć o utrzymanie zamiast okupować ostatnie miejsce. Spotkanie rozpoczęli fantastycznie, bo już w drugiej minucie pięknym uderzeniem z rzutu wolnego otworzyli wynik spotkania. I mimo tego, że jeszcze w pierwszej połowie Meblorze doprowadzili do wyrównania, to nie można powiedzieć, że byliśmy w tym meczu stroną przeważającą. Obie drużyny dochodziły do sytuacji strzeleckich, jednak zabrakło konkretów. Sam mecz nie był widowiskiem na które czeka się z niecierpliwością, a raczej tym o którym chce się jak najszybciej zapomnieć. Wyrównany, bez spektakularnych zwrotów akcji, bez popisów indywidualnych, bez historii.
W przerwie meczu działacze, kibice oraz zawodnicy podziękowali kolegom, którzy zimą opuścili szeregi pierwszej drużyny. Pamiątkowe tabliczki oraz zdjęcia otrzymali Maciej Kmieciak, Krystian Dubert oraz Mateusz Szymkowiak oraz legenda klubu, Wojciech Niklaus. W tym miejscu znaleźć można materiał z meczu oraz rozmowę z prezesem Andrzejewskim oraz Wojtkiem Niklausem przygotowany przez Telewizję STK.
Cztery dni później Meblorze wybrali się do Witkowa na spotkanie z tamtejszą Vitcovią. Gospodarze zimą zmagali się z problemami kadrowymi. Zawodnicy rozeszli się po różnych klubach, a do walki o ligowe punkty klub wysłał młodzieżowców. Ci, nieprzyzwyczajeni do warunków V- ligi, mają problemy ze zdobywaniem punktów. Spotkanie z Meblorzem było jednostronnym widowiskiem, które tylko dzięki bardzo dobrej postawie bramkarza oraz niecelności naszych zawodników, zakończyło się tak niskim wynikiem. Niemal cały mecz odbywał się na połowie rywali. Meblorze przeważali w każdym aspekcie gry i w pełni zasłużenie wrócili do domu z trzema punktami.
W minioną sobotę Meblorze wybrali się do kolejnej drużyny, której celem w tym sezonie będzie utrzymanie. Pelikan Niechanowo źle zaczął rundę wiosenną i po trzech spotkaniach dopisał do konta zaledwie punkt. W pierwszej połowie swarzędzanie prezentowali się lepiej, częściej przedzierając się pod pole karne rywali. Mieli kilka okazji do zdobycia bramki, jednak nie udało się pokonać bramkarza. Pelikan nie postawił tylko na obronę, kilkakrotnie wyprowadził kontratak który stwarzał możliwość pokonania Huberta Przybylskiego, ale ostatecznie piłka w pierwszej połowie do bramki nie trafiła. Za to wpadła już na początku drugiej. W 47 minucie wynik otworzył Krystian Antczak. Nieustannie napierający Meblorze dołożyli jeszcze dwa trafienia i z pewnie zdobytymi trzema punktami wrócili do Swarzędza.
Meblorze pozostają na drugim miejscu w tabeli. Zwiększyła się strata do Lipna Stęszew, ale urosła też przewaga nad grupą pościgową. W tym momencie do lidera tracimy pięć punktów. Nad trzecim Płomieniem Przyprostynia mamy dziesięć punktów przewagi. W najbliższy weekend zmierzymy się z dziesiątym w tabeli Gromem Plewiska. Zapraszamy w sobotę do Gruszczyna. Pierwszy gwizdek o godzinie 15:00!