Przed spotkaniem z Górnikiem Konin wiedzieliśmy, że będzie to spotkanie wymagające, a żeby zdobyć komplet punktów, nie wystarczy tylko dobrze zagrać. Potrzebne będą jeszcze: ogromne zaangażowanie, pełna koncentracja, wsparcie kibiców i trochę szczęścia. I po meczu chyba nikt nie ma wątpliwości- zabrakło tylko tego ostatniego.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy, która wraz z racami, ustawionymi w kształt krzyża przez naszych kibiców, była uczczeniem pamięci o Kacprze Sobocie.
Spotkanie w początkowej fazie wyglądało tak, jak można było się spodziewać. Wyrównane, choć z czasem, to Meblorz więcej razy przedzierał się po pole karne Górnika. Jednak zamiast bramki dla swarzędzan, zobaczyliśmy bramkę dla gości. Piłka po rzucie wolnym została niefortunnie wybita i trafiła do naszej siatki. Nasi zawodnicy ponownie ruszyli do ataków, chcąc jak najszybciej odrobić stratę. Jeszcze w pierwszej połowie Krystian Antczak zdołał pokonać bramkarza, jednak sędzia dopatrzył się wcześniejszego zagrania piłki ręką i gola nie uznał.
Po przerwie Meblorze ruszyli do kolejnej serii ataków. Gra się zaostrzyła, sędzia często zmuszony był wyciągać żółty kartonik. W 67. minucie po raz drugi ukarany został jeden z zawodników gości i Górnik musiał radzić sobie w dziesiątkę. Od tego czasu piłka niemal przez cały czas była na połowie przeciwnika. Swarzędzanie dwoili się, próbując doprowadzić do wyrównania. Brakowało jednak skuteczności, a w wielu przypadkach po prostu szczęścia. Zawodnikom Górnika udało się skutecznie bronić do ostatniego gwizdka i to przyjezdni cieszyli się ze zdobycia kompletu punktów.
Meblorzom nie można odmówić zaangażowania. Chłopacy zostawili na boisku dużo zdrowia. To jednak nie był nasz dzień. Widzieli to również kibice, którzy po meczu podziękowali zawodnikom za walkę do samego końca.
Po meczu o parę słów poprosiliśmy trenera Meblorza, Łukasza Goińskiego: Gratuluję zwycięstwa rywalom. Dziś spotkały się drużyny na bardzo zbliżonym poziomie sportowy, pomimo tego że nasz klub nie dawno świętował 10 lecie, a Górnik, może pochwalić się grą na szczeblu centralnym przez wiele lat w swojej prawie 70 letniej historii. W mojej ocenie, dziś zasłużyliśmy na zdobycz punktową, ale nie udało nam się wykorzystać swoich szans. To był nasz dobry mecz, a do tego żeby był określony jako bardzo dobry zabrakło najważniejszego, czyli bramek. Żal mi moich zawodników, bo zasłużyli na więcej. Zawodnicy których w pierwszym składzie, aż 7 pochodzi lub mieszka w Swarzędzu. Jeszcze dużo kolejek do końca rozgrywek, a my zrobimy wszystko żeby wygrywać kolejne mecze. Dziś czułem dumę, że mogę reprezentować taki klub, za to co działo się na boisku i na trybunach.
Dziękujemy najwierniejszym kibicom za obecność i wsparcie!
W najbliższą sobotę widzimy się w Kole!