Porażka na inaugurację, zwycięstwo z niepokonanym liderem, szybkie odpadnięcie z Pucharu Polski, seria zwycięstw, później niespodziewane porażki, w końcu dobra dyspozycja w rundzie wiosennej. Sezon 2023/2024 to prawdziwa sinusoida formy Meblorzy. Czwarte miejsce na koniec rozgrywek to bardzo dobry wynik, jednak biorąc pod uwagę przedsezonowe zapowiedzi walki o awans, pewien niedosyt pozostał. Jak wyglądały minione miesiące? Zachęcamy do lektury.
Sezon rozpoczęliśmy 11. sierpnia, spotkaniem z Avią Kamionki. Choć na Stadionie Miejskim w Swarzędzu świętowaliśmy sukcesy (zwycięstwo z KS Uchorowo i awans do serie A, zwycięstwo z Pogonią Książ Wielkopolski i awans do klasy okręgowej, zwycięstwo z Jarotą Witaszyce i awans do V ligi), to jednak utarło się stwierdzenie, że na tym boisku grać nie potrafimy. Takie mecze jak ten na inaugurację sezonu, mogą tylko w nim utwierdzać. Zagraliśmy źle i rozgrywki rozpoczęliśmy od porażki. Kolejne spotkania to seria czterech ligowych zwycięstw. W międzyczasie zmierzyliśmy się w Pucharze Polski z Liderem Swarzędz. Spotkanie na Stadionie Miejskim zakończyło się zwycięstwem sąsiadów i ci, którzy wierzą w klątwę boiska, mieli na nią kolejny dowód. W połowie września doznaliśmy drugiej porażki w sezonie, w Koninie pokonał nas tamtejszy Górnik. Zrehabilitowaliśmy się tydzień później, wygrywając z Olimpią Koło 1-0, a ostatniego dnia września, wygraliśmy z niepokonanym LKS-em Ślesin. Wydawało się, że to moment przełomowy. Meblorze mieli od tej pory wygrywać, zbierać punkty i piąć się w górę tabeli. Niestety, w kolejnym spotkaniu zagraliśmy fatalnie, a Lechia Kostrzyn strzelając nam trzy bramki, wybudziła kibiców z euforii. W dalszej części sezonu wciąż brakowało stabilności. Zwycięstwa ze Zjednoczonymi Trzemeszno, GKS-em Dopiewo i Akademią Piłkarską Reissa, przeplatały się z podziałem punktów z Polaninem Strzałkowo oraz porażkami z Polonią Golina i Kłosem Zaniemyśl.
Po rundzie jesiennej Meblorze zajmowali piąte miejsce z siedmioma punktami straty do lidera, LKS-u Ślesin.
Po intensywnym okresie przygotowawczym wróciliśmy do rozgrywek ligowych pełni wiary we własne umiejętności i nadziei na odrobienie straty. Początek rundy w naszym wykonaniu był znakomity. Wygraliśmy pierwszych pięć meczów i wydawało się, że możemy sprawić jeszcze sporo kłopotów zespołom znajdującym się w tabeli wyżej od nas. Następnie przyszedł mecz z Górnikiem Konin. Kto był na tym meczu, zna doskonale jego przebieg. Większość meczu to Meblorze przeważali, a w drugiej połowie, po czerwonej kartce dla przeciwnika, niemal nie wychodzili z połowy Górnika. Utrzymał się jednak wynik z pierwszej części meczu, czyli 1-0 dla rywali. Tak, graliśmy ten mecz na Stadionie Miejskim… Ta porażka pociągnęła za sobą kolejne. Najpierw w Kole, następnie w Gruszczynie z LKS-em Ślesin. Ten drugi mecz ostatecznie został zweryfikowany jako walkower na naszą korzyść, co dało nam jeszcze szansę na walkę o pierwsze dwa miejsca. I pomimo, że do końca sezonu wygraliśmy aż sześć spotkań, a przegraliśmy tylko jedno, to ostatecznie zakończyliśmy sezon na czwartym miejscu.
Po sezonie poprosiliśmy trenera, Łukasza Goińskiego, o parę słów.
Łukasz Goiński: Na wstępie muszę podziękować sztabowi, który posiadam, a na co dzień ich nie widać: Tomek Rykaczewski, Jacek Brandt, Mikołaj Andrzejewski, Krzysztof Hetmańczyk, Jakub Myszkowski, Andrzej Budnik. Bez tych osób tych punktów, w takiej ilości, by nie było.
Tę rundę możemy uznać za udaną, ale zabrakło nam w dwóch meczach dojrzałości, doświadczenia, tzw. „piłkarskiego cwaniactwa”. Nie odczuwałem, żeby moja drużyna w jakimś meczu była słabsza od przeciwników z którymi rywalizowaliśmy, choć zdarzyły nam się słabe mecze. Mecz ze zwycięzcami ligi, pomimo słabego wyniku, był dość wyrównany, a rezultat nie oddawał wszystkiego co działo się na boisku. Natomiast trzeba przyznać, że w pełni zasłużenie awansowali do IV ligi. Natomiast w innych spotkaniach nasz plan był realizowany i finalnie po małych „turbulencjach” dobrze wykonywany przez drużynę. Uważam, że 4 pierwsze drużyny naszej ligi zasługiwały na awans, ale w tym roku stało się tak, że udało się to Polonii Golinie i Ślesinowi, a my i Górnik zostaliśmy „z niczym”.
Nasza drużyna jest młoda i perspektywiczna, co daje ogromną nadzieje na przyszłość. Myślę, że zrobiliśmy kolejny krok do przodu w rozwoju organizacji gry. Nowy okres przygotowawczy jest krótki, dlatego nasze działania będą skupione na utrwalania poznanych zasad. Oczywiście mamy przygotowane coś ekstra, żeby nasi rywale nie przyzwyczaili się do tego w jaki sposób gramy, żebyśmy byli mniej przewidywalni, a zarazem lepsi w naszej organizacji.
Poszukiwania osób do drużyny trwają od pół roku i szukamy osób, które szybko wkomponują się w nasz system gry. Na pewno będziemy mieć wzmocnienia młodzieżą Poznańskiej 13 i Akademii Reissa, których już mieliśmy szanse obserwować w trakcie rundy w naszym mikrocyklu. Co do innych, to osób ogłosimy ich przed startem rozgrywek.
Start treningów mamy zaplanowany na 22 lipca, tydzień przed zawodnicy dostaną rozpiski indywidualne, żeby okres wprowadzenia pominąć i zacząć mocniej właściwe przygotowania. Zaplanowaliśmy 3 gry kontrolne z : UKS-em Śrem, Polaninem Strzałkowo oraz Poznańską 13.
Start rozgrywek zaplanowany jest na 10 sierpnia. Zaczniemy od dwóch trudnych spotkań wyjazdowych, dlatego nasze przygotowania będą intensywne. Drużyna oczekuje kolejnego kroku w przód, a patrząc na to co zbudowaliśmy do tej pory, kilka wzmocnień w składzie sprawi, że znowu będziemy walczyć o awans do wyższej ligi. Nabraliśmy niezbędnego doświadczenia i teraz czeka nas ciężka praca, aby udowodnić swoje aspiracje. Mam nadzieje, że kibice będą nas wspierać od pierwszych spotkań, a razem uda nam się dokonać tego czego pragniemy i wyczekujemy.
Meblorze, do zobaczenia na stadionach!
W sezonie 2023/2024 najdłużej na boisku przebywał Patryk Guzikowski. Nasz bramkarz rozegrał 2448 minut. Niewiele mniej czasu zagrał Dominik Zaborniak ( 2409 minut). Ponad 2 tysiące minut zebrali również: Patryk Niemczyk, Kacper Vogel, Kacper Fornalkiewicz i Dominik Marzec.
Najwięcej bramek strzelił Krystian Antczak (17), 4 trafienia mniej zaliczył Kacper Vogel, zaś Jacek Kopaniarz, pokonywał bramkarzy rywali 6-krotnie. Krystian Antczak najczęściej asystował, a tuż za nim w tej klasyfikacji uplasował się Dominik Marzec.
Pełne statystyki indywidualne można znaleźć TUTAJ.
To był dobry rok, w którym zebraliśmy niezbędne doświadczenie. Wierzymy w zapewnienia trenera, że kilka planowanych wzmocnień, da efekt w postaci jeszcze lepszych wyników.
Dziękujemy najwierniejszym kibicom za wsparcie. Szczególne ukłony dla Rasiaka, który był z nami podczas wszystkich 30 meczów! Dziękujemy za każdą przyśpiewkę, za obecność, za słowa wsparcia!
Dziękujemy również naszym sponsorom, dzięki którym wciąż możemy się rozwijać!
Widzimy się już niedługo!
OLE SUPER MEBLORZE!