Meblorze zakończyli rundę jesienną. W tym roku, na boiskach nie zobaczymy już ani pierwszej, ani drugiej drużyny. Czas odpoczynku dla zawodników jest dobrym momentem na podsumowanie wydarzeń ostatnich miesięcy. Na początku przyjrzymy się występującemu w rodzimej Serie B, drugiemu zespołowi. Przebieg rundy jesiennej, statystyki oraz rozmowy z trenerami i kapitanem- to wszystko w poniższym podsumowaniu. Zapraszamy do lektury!
Meblorze rozpoczęli sezon 25. sierpnia domowym spotkaniem z Błękitnymi Psary Polskie. Biorąc pod uwagę jak przeciwnicy zdominowali tę rundę, należy przyznać, że wynik 0-3, i to przy dobrej grze swarzędzan i co najmniej kilku okazjach do strzelenia bramki, nie wypada tak źle, a to jak prezentowali się zawodnicy napawało optymizmem.
W drugiej kolejce Meblorze zmierzyli się z rezerwami Zjednoczonych Trzemeszno i do przerwy mecz ten wyglądał idealnie. Trafienia Andrija Dudukova, Kacpra Zdrenki oraz Łukasza Kowalskiego dały przewagę, którą wydawało się, z rąk nie można wypuścić. Swarzędzanie z szatni jednak nie wyszli, co wykorzystali gospodarze i w drugiej połowie dołożyli swoje trzy trafienia, doprowadzając do podziału punktów.
Pierwszy komplet punktów udało się zdobyć w trzeciej kolejce. Meblorze pewnie pokonali (4-0) drugi zespół Clescevii Kleszczewo. Bramki w tamtym spotkaniu strzelali: 2x Zdrenka, Kowalski, Kajetan Kozłowski.
Tydzień później swarzędzanie dołożyli kolejne trzy oczka, po skromnym, jednobramkowym zwycięstwie w Niechanowie.
Dużo emocji przyniosło spotkanie piątej kolejki z Karambą Czerwonak. Nasza drużyna wyszła na prowadzenie po kwadransie gry. Straciła je chwilę później, dając sobie strzelić dwie bramki w pięć minut. Następnie Meblorze doprowadzili do wyrównania, a w drugiej połowie wyszli na prowadzenie. Przeciwnicy błyskawicznie odrobili stratę, a po… dwóch minutach znów mieli bramkę przewagi. Spotkanie ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Karamby 4-3.
Pod koniec września swarzędzanie wygrali ostatnie spotkanie w rundzie. Przed własną publicznością pokonali KS Łopuchowo 4-0.
W meczu z GKS-em Gułtowy na bramkę trzeba było czekać aż do doliczonego czasu gry. Na nasze nieszczęście to przeciwnicy zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
W ósmej kolejce do Swarzędza przyjechała Fara Pelikan Żydowo. W tym spotkaniu Meblorze szybko objęli prowadzenie, jednak znów zabrakło czegoś by tę przewagę utrzymać i mecz zakończył się podziałem punktów.
Ostatnie trzy mecze rundy zakończyły się porażkami Meblorzy. Swarzędzanie przegrali 0-3 w Witkowie, byli minimalnie gorsi w starciu z Maratończykiem Brzeźno, a w ostatniej kolejce, pomimo dwubramkowego prowadzenia polegli w Kiszkowie.
Meblorze wygrali jesienią trzy spotkania, dwukrotnie dzielili się punktami, a aż sześć razy schodzili z boiska pokonani. Jedenaście zdobytych punktów daje naszym zawodnikom dziesiątą pozycję. Do będącego przed nami GKS-u tracimy jedno oczko, zaś do rezerw Zjednoczonych Trzemeszno oraz Pelikana Niechanowo, dwa punkty.
źródło tabeli: wielkopolskizpn.pl
Meblorze strzelili dziewiętnaście bramek, tracąc przy tym dwie więcej. Najskuteczniejszymi zawodnikami byli Kacper Zdrenka oraz Łukasz Kowalski (oboje pięć goli), następnie Andrij Dudukov (trzy bramki). Po jednym trafieniu zaliczyli: Kajetan Kozłowski, Szymon Pietraszewski, Wojtek Niklaus, Damian Urbaniak, Kacper Fornalkiewicz i Jakub Błachowicz.
Jesienią w drugiej drużynie zagrało trzydziestu pięciu zawodników. Najwięcej czasu na boisku spędzili Łukasz Kowalski, Mateusz Jankowiak oraz Andrij Dudukov.
Minuty na boisku:
934 – Łukasz Kowalski,
893 – Mateusz Jankowiak,
828 – Andrij Dudukov,
763 – Patryk Krzyżaniak,
735 – Kacper Zdrenka,
720 – Szymon Pietraszewski,
715 – Mikołaj Dopierała,
703 – Jakub Krych,
560 – Dawid Samolczyk,
533 – Dawid Maćkowiak,
463 – Kacper Bartkowiak,
373 – Kajetan Kozłowski,
272 – Marcel Olejniczak,
270 – Dawid Ruciński,
240 – Mikołaj Andrzejewski,
215 – Jakub Błachowicz,
207 – Filip Franko,
180 – Kacper Fornalkiewicz,
130 – Wojtek Niklaus,
115 – Dominik Marzec,
poniżej 100 minut – Kacper Przepióra, Franek Kuchciński, Jan Szafrański, Paweł Nowaczyk, Maciej Matuszak, Jakub Matuszewski, Julian Szymański, Dawid Malicki, Janusz Klichowski, Jakub Kochanowski, Bartosz Czosnowski, Dawid Gulczyński, Aleksander Głowacki, Marek Wieczorek, Antoni Warchoł.
Po ostatnim meczu rundy poprosiliśmy trenerów Michała Hoffmanna i Marka Borowiaka oraz kapitana, Łukasz Kowalskiego, o parę słów podsumowujących rundę jesienną.
Michał Hoffmann: Jesienna runda drużyny rezerw nie była zbyt satysfakcjonująca dla trenerów, piłkarzy, a przede wszystkim kibiców. Mimo dobrej gry zawsze nam czegoś brakowało. Czasami koncentracji w kluczowych momentach, na pewno też szczęścia, ale najbardziej skuteczności. Były mecze w których graliśmy bardzo dobrze, a wynik nie był dla nas korzystny, jak np. porażka z Maratończykiem Brzeźno (1:2) czy remis z Farą Pelikan Żydowo (1:1). A sytuacji w tych meczach było naprawdę sporo. W większości meczów dominowaliśmy z piłką przy nodze jednak nasze mankamenty ze skutecznością dawały się we znaki i traciliśmy przez to masę punktów. Na pewno będziemy nad tym pracować w przerwie zimowej, żeby zaprezentować się jak najlepiej w rundzie wiosennej. Bardzo nakręca do działania fakt, że wielu kibiców, sędziów albo nawet przeciwników uważa nas za bardzo dobry zespół, chcący grać w piłkę nożną. Ale oczywiście w tym sporcie chodzi o zdobywanie punktów. Mamy bardzo młodą kadrę i na pewno pokażemy na co nas stać. Trenerzy i zawodnicy z niecierpliwością czekają na rundę wiosenną, żeby zrehabilitować się za mocno średnie wyniki.
Marek Borowiak: Nie byłbym sobą gdybym udawał, że nie jestem rozczarowany rundą w naszym wykonaniu. Sezon zaczęliśmy dużymi zmianami w składzie, który został mocno odmłodzony. Przyszli do nas zawodnicy bez doświadczenia w grze na dużym boisku lub po dłuższej przerwie w graniu. Wsparcie doświadczonych zawodników spowodowało, że nasza gra wyglądała dobrze. Czasami nawet bardzo dobrze. Niestety w piłce nożnej nie przyznaje się punktów za styl. Mamy ogromne problemy z finalizacją sytuacji bramkowych, które sobie stwarzamy. A jest ich niemało. Do tego dochodzą karygodne błędy w obronie. Naszym mankamentem jest brak genu zwycięzcy, drapieżcy. Nie potrafimy „dobić” rywala. Mental to podstawa. Jeśli do przerwy prowadzi się 2 lub 3-0, dominuje na boisku, to takiego meczu nie można zremisować, a tym bardziej przegrać… A my niestety udowodniliśmy, że się da. Fatalne w naszym wykonaniu mecze w październiku i listopadzie. Jeden punkt w pięciu meczach. Cztery strzelone, jedenaście straconych bramek i jesteśmy tam gdzie jesteśmy. Mam nadzieję, że podniesiemy się i zaczniemy wygrywać w rundzie rewanżowej, bo mamy sobie coś do udowodnienia. Chciałbym widzieć taki zespół jak w Niechanowie, gdzie wydarliśmy i wywalczyliśmy zwycięstwo. Nie ma miejsca na mecze jak z Karambą, Vitcovią, w Trzemesznie czy Kiszkowie. Czas żeby chłopacy uwierzyli, że mogą wygrywać z każdym, a nie tylko dobrze grać. Na końcu liczy się wynik, a kto patrzy w tabelę na pewno nie pomyśli, że gramy ciekawy jak na B- Klasę futbol. Wiem, że główną rolą rezerw jest szkolenie zawodników pod kątem wprowadzania w przyszłości najlepszych do pierwszego zespołu ale jako drużynę stać nas na więcej. Chłopacy muszą w to tylko lub aż uwierzyć i tego chcieć. Realnie patrząc na potencjał i grę naszego zespołu powinniśmy spokojnie być w pierwszej trójce. My tymczasem jesteśmy na trzecim miejscu… ale od końca i zamknęliśmy sobie drzwi do awansu w tym sezonie. Cieszy fakt, że przeciwnicy i kibice doceniają ogromny postęp w naszej grze, ale czas to pokazać również w zdobyczy punktowej.
Łukasz Kowalski: Pierwsza runda tego sezonu z pewnością nie była taka, jaką sobie wyobrażaliśmy. Po dobrym starcie sezonu przyszło zderzenie z boiskową rzeczywistością, którą pokazała nasze braki oraz to nad czym musimy pracować. Główną przyczyną niepowodzeń były niewykorzystane okazje oraz brak koncentracji przez całe 90 minut, które powodowały bolesne porażki. Dużym plusem jest współpraca z pierwszym zespołem – prawie w każdym spotkaniu mieliśmy 2-3 zawodników, to pomogło nam przy wysokich zwycięstwach domowych. Gdy wyeliminujemy błędy i będziemy grać z takim zaangażowaniem jak w meczu z Niechanowem to wierzę, że jesteśmy w stanie pokazać wartość naszej drużyny, ale także dać powód do radości drużynie oraz kibicom. Widzę ogólny potencjał w tej drużynie, dlatego chcemy wejść z bojowym nastawieniem w rundę rewanżową. Dodatkowo chciałbym serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy nas wspierają.
W drugiej drużynie drzemie potencjał, zawodnicy posiadają umiejętności by wygrywać, a kiedy uda się wyeliminować te mankamenty, które w tej rundzie zaważyły na niepowodzenie w kilku meczach, wiosną będziemy cieszyć się ze znacznie większej liczby punktów.
Dziękujemy za wsparcie przez całą rundę!
Do zobaczenia wiosną!
OLE SUPER MEBLORZE!