
Od początku obecnego sezonu wiemy, że jeśli chcemy liczyć się w walce o najwyższe pozycje, nie możemy już tracić punktów. Dwie porażki w sierpniu pozbawiły nas tego komfortu. Od tego czasu nasza forma była dużo lepsza i pozostawaliśmy w niedalekiej odległości od najlepszych drużyn w lidze. W niedzielę ta passa miała być podtrzymana. Choć do Gruszczyna przyjeżdżała Olimpia Koło.
Nasi przeciwnicy nie weszli w dobrze sezon, jednak z meczu na mecz wracali na odpowiednie tory i mimo dość niskiej pozycji, wiedzieliśmy że to spotkanie z Olimpią będzie trudne.
Spotkanie lepiej rozpoczęli Meblorze. Już w pierwszych minutach stworzyliśmy kilka okazji do objęcia prowadzenia. Wynik otworzył w 6. minucie Mateusz Lechowicz. Z biegiem czasu gra się wyrównywała i obie ekipy dochodziły do sytuacji strzeleckich. Na drugą bramkę musieliśmy jednak czekać niemal do przerwy. Na minutę przed zejściem do szatni goście doprowadzili do wyrównania.
Po przerwie to właśnie Olimpia przejęła inicjatywę i w 55. minucie objęła prowadzenie. Gra znów się wyrównała. Meblorze próbowali doprowadzić do remisu, jednak to goście podwyższyli prowadzenie. Wydawało się, że o choćby punkt będzie tego dnia ciężko. Nadzieję w serca kibiców wlał Adrian Kaliszan, który na kwadrans przed końcem spotkania strzelił bramkę kontaktową. Jeszcze pozytywniej zaczęło to wyglądać 3 minuty później. Jeden z zawodników Olimpii faulował tuż przed polem karnym, za co ukarany został czerwoną kartką. Piłkę idealnie uderzył Patryk Bordych i był remis. Grający w przewadze Meblorze zaczął naciskać, jednak bez efektów. Goście skupili się na obronie i wyprowadzaniu kontrataków. Po jednym z nich wywalczyli rzut rożny, który chwilę później zamienili na bramkę. W ostatnich minutach swarzędzanie niemal nie wychodzili z połowy Olimpii. Nie przyniosło to jednak bramki. Nie pomogła nawet druga czerwona kartka dla gości.
Po meczu o parę słów poprosiliśmy Mikołaja Hawryluka: Bardzo szkoda tego meczu, szczególnie że dobrze go zaczęliśmy. Niestety oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi i dopuściliśmy go do zbyt dużej ilości sytuacji pod naszą bramką. Zabrakło momentami uspokojenia gry, a także większej koncentracji w obronie. Musimy wyciągnąć wnioski z błędów, czekamy na kolejny mecz i szansę by powrócić na właściwe tory.
Meblorze spadli na 5. miejsce w tabeli.
Do końca rundy jesiennej pozostały 3 spotkania. Najbliższe rozegramy w sobotę, o godzinie 11:00, w Strzałkowie.
