W czwartej kolejce ligowej wybraliśmy się do Kazimierza Biskupiego, gdzie zmierzyliśmy się z tamtejszym Polonusem.
Od pierwszego gwizdka inicjatywę przejęli Meblorze. Już po trzech minutach mieli dwa strzały, oba niestety niecelne. Chwilę później w doskonałej sytuacji znalazł się Jakub Mikołajczyk, jednak strzelił wprost w bramkarza. Bardzo podobną okazję miał Krystian Antczak, ale tym razem piłka poleciała nad poprzeczką. Wynik udało się otworzyć w czternastej minucie. Po kilku dobrych podaniach na dwudziestym metrze, udało się wprowadzić piłkę w pole karne. Tam dobiegł do niej Tomek Węcławek i idealnie zagrał do Jacka Kopaniarza, a ten wyprowadził Meblorzy na prowadzanie. Swarzędzanie długo nie mogli cieszyć się z korzystnego wyniku. Dwie minuty później po kontrataku, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po tej bramce wszystko wróciło do starego scenariusza. Niemal cały mecz toczył się na połowie Polonusa. Meblorze pomimo wielu szans nie mogli wstrzelić się i ponownie objąć prowadzenia. Tuż przed przerwą sędzia podyktował rzut karny po faulu na Dmytro Fabijanskym. Do piłki podszedł Krystian Antczak, ale w pojedynku z bramkarzem Polonusa, lepszy okazał się ten drugi.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Meblorze dominowali na boisku, gospodarze liczyli na odbiór i kontratak. Swarzędzanie mieli kolejne okazje, ale minęła ponad godzina od pierwszego gwizdka, kiedy zmienił się wynik. Faulowany w polu karnym był Adrian Niemczyk i sędzia podyktował drugi, choć jak później się okazało nie ostatni, rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Kacper Vogel. Po pięciu minutach na tablicy widniał już wynik 1-3. To za sprawą trafienia Krystiana Antczaka. Polonus próbował w stu procentach wykorzystać swoje okazje. Gospodarze po rzucie wolnym zdołali umieścić piłkę w siatce Meblorzy, jednak sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. Ostatnie minuty przyniosły dużo emocji i nieprzemyślanych decyzji, co w konsekwencji doprowadziło aż do trzech czerwonych kartek. Kolejny faul w polu karnym zakończył się drugą żółtą kartką dla zawodnika Polonusa. Tym razem pewnie jedenastkę egzekwował Szymon Piechocki. Chwilę później sędzia znów musiał wyrzucić z boiska zawodników gospodarzy. Najpierw po faulu na wychodzącym na pozycję strzelecką zawodniku Meblorza, a po chwili za kopnięcie piłką w sędziego, boisko musiał opuścić bramkarz z Kazimierza Biskupiego. Do końca spotkania wynik się nie zmienił.
Po meczu o parę słów poprosiliśmy Janka Głuchowskiego: Mecz w Kazimierzu Biskupim od pierwszych minut prowadzony był pod nasze dyktando. W pierwszej połowie dopuściliśmy jednak do straty bramki i do przerwy był remis choć gra tego nie odzwierciedlała. Druga polowa potwierdziła, że bramki zaczną padać jeśli nie zwolnimy tempa po przerwie. Tak się stało: zdobyliśmy trzy oraz zachowaliśmy czyste konto. Brawa dla całej drużyny i sztabu oraz podziękowania dla kibiców za wsparcie.
Dzięki zdobytemu kompletowi punktów, Meblorze wskoczyli na siódme miejsce w tabeli i do lidera tracą tylko trzy oczka.
Dziękujemy za wsparcie najwierniejszym kibicom!
A już w sobotę do Gruszczyna przyjedzie GKS Dopiewo, które w tym sezonie jeszcze nie punktowało. Zapraszamy na trybuny i liczymy na wsparcie by wspólnie zdobyć kolejne punkty.