W Wielką Sobotę Meblorze wybrali się do Środy Wielkopolskiej by zmierzyć się z drugim zespołem Polonii. Swarzędzanie nie zwalniają tempa i wciąż nie tracą wiosną punktów.
Meblorze weszli bardzo dobrze w mecz. Już w 12. minucie wynik otworzył Krystian Antczak. Po tej bramce gra się wyrównała. Gospodarze byli coraz groźniejsi, zaczęli stwarzać okazje, aż w 37. minucie doprowadzili do remisu. Ten rezultat nie utrzymał się długo, ponieważ chwilę później ponownie do bramki trafił Krystian Antczak.
W drugiej połowie swarzędzanie wrócili na odpowiednie tory i kontrolowali sytuację na boisku. Zaowocowało to bramką w 67. minucie, której autorem był Kacper Vogel. Pod koniec spotkania wkradła się w szeregi Meblorzy dekoncentracja, która doprowadziła do kilku błędów. Efektem jednego z nich było trafienie kontaktowe gospodarzy. Nie wpłynęło jednak ono na końcowy rezultat.
Po meczu o wypowiedź poprosiliśmy Mikołaja Remleina:
„Pierwsza połowa była mocno szarpana. Maksymalnie 2/3 podania. Nie można powiedzieć, że to nie owocowało, bo tak naprawdę mogliśmy mecz „skończyć” w 1. połowie. Poza bramkami mieliśmy jeszcze 3/4 sytuacje. Niestety zabrakło skuteczności. Druga połowa już bardziej pod nasz dyktando. Poszliśmy wyżej w pressing. Jedynym mankamentem było to, że byliśmy trochę przestraszeni przeciwnika. Nie graliśmy do końca tego co umiemy. Nie budowaliśmy akcji tak jak w poprzednich meczach. Musimy bardziej w siebie wierzyć. Nastroje w drużynie są bardzo dobre: trzy mecze i dziewięć punktów oraz coraz bliższa perspektywa miejsc 1-2 w tabeli.”
Meblorze wygrali trzeci mecz w rundzie wiosennej i pozostają na czwartym miejscu w tabeli z pięciopunktową stratą do lidera. W najbliższą sobotę swarzędzanie staną przed kolejną szansą na zdobycie punktów. W Gruszczynie Meblorz podejmie SKP Słupca. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00.