W minioną sobotę Meblorze rozegrali jedno z najważniejszych spotkań w dotychczasowej historii. Po zeszłorocznym awansie do V ligi, ciężko byłoby znaleźć osobę, która wierzyłaby, że i tym razem możemy włączyć się do walki o zmianę poziomu rozgrywek. Po bardzo dobrej rundzie jesiennej oraz trochę słabszej wiosennej, Meblorzom został do zrobienia jeden krok by znaleźć się w barażu do IV ligi. W sobotę musieli urwać chociaż punkt Polonusowi Kazimierz Biskupi, drużynie, która w 2022 roku nie miała sobie równych. Spotkanie było również okazją do podziękowania kibicom, którzy cały sezon wspierali drużynę. Wszyscy liczyli, że po ostatnim gwizdku będzie co świętować.
Spotkanie było od samego początku wyrównane. Obie drużyny dostosowały się poziomem do stawki meczu. Pomimo upału tempo gry było wysokie, a zawodnicy nie odstawiali nóg przy żadnej akcji. Zarówno gospodarze, jak i goście przedzierali się pod bramkę rywali, próbując wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Jeden błąd mógł kosztować utratę bramki. Na prowadzenie w 17. minucie wyszli zawodnicy Polonusa, po dość kontrowersyjnej decyzji sędziego. Przed dośrodkowaniem piłki w pole karne w twarz został uderzony Miłosz Muzyk, jednak arbiter nie podjął decyzji o przerwaniu akcji. Piłka trafiła do Filipa Dobrego, a ten umieścił ją w bramce strzeżonej przez Huberta Przybylskiego. To zdeterminowało Meblorzy do wzmożonych ataków. Zaczęła rysować się pewna przewaga swarzędzan, która przyniosła skutek w 36. minucie. Z piłką w polu karnym znalazł się Mateusz Sobkowiak, który najpierw uderzył w słupek, a później sam, głową dobił piłkę do pustej bramki. Remis utrzymał się do przerwy.
Lepszego powrotu na boisko Meblorze nie mogli sobie wymarzyć. Już w 47. minucie Janek Głuchowski wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Mecz znów się wyrównał, a licznie zebrani kibice nerwowo odliczali czas do końca spotkania. Czym bliżej było do ostatniego gwizdka, tym większą inicjatywę przejmowali goście. W 89. minucie sędzia główny podyktował rzut wolny dla Polonusa. Piłka po uderzeniu Norberta Grzelaka odbiła się od jednego z zawodników, przez co Hubert Przybylski nie był w stanie jej złapać. Ostatnie minuty były bardzo nerwowe, jednak naszym piłkarzom udało się utrzymać korzystny wynik do końca.
Dzięki temu punktowi Meblorz awansował do barażu o IV ligę. W meczu półfinałowym, który odbędzie się w środę o 17:00, swarzędzanie zmierzą się z drugim zespołem KKS Kalisz, który zajął w IV lidze 17. miejsce. Trzymamy mocno kciuki za zawodników, a kibiców zapraszamy do głośnego wsparcia z trybun!