Kilka dni po tym jak wybrzmiał ostatni gwizdek barażowego spotkania z Jarotą II Witaszyce, a zawodnicy wybrali się na zasłużony odpoczynek, wróciliśmy z euforycznej podróży, by zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Trenerzy dopinali ostatnie szczegóły okresu przygotowawczego, działacze rozmawiali z potencjalnymi nowymi graczami i robili wszystko, żeby organizacyjnie być gotowym na pierwszy gwizdek sezonu 2021/2022. Inauguracyjną kolejkę zaplanowano na przedostatni weekend sierpnia. Gdyby w tamtym okresie ktoś wróżył, że zimę spędzimy na drugim miejscu w tabeli, z ledwie 3- punktową stratą do lidera, pewnie mielibyśmy wątpliwości co do jego zdrowia psychicznego. Dziś, wręczając bukiet kwiatów i bombonierkę, musielibyśmy przeprosić, bo coś na co myśleliśmy, że potrzeba znacznie więcej czasu, zawodnicy osiągnęli w zaledwie piętnaście kolejek. Zapraszamy do lektury: O rewelacyjnej rundzie w najlepszym roku.
Do treningów Meblorze powrócili 26 lipca. Okres przygotowawczy przewidywał w ciągu miesiąca czternaście jednostek treningowych oraz cztery sparingi. Na pierwszym spotkaniu po przerwie wakacyjnej pojawiło się prawie trzydzieści osób, byli to zarówno zawodnicy już u nas grający, jak i nowi, dopiero testowani. Dobre wiadomości na temat personaliów pojawiały się jeszcze przed powrotem do treningów. Na pozostanie dłużej w Meblorzu zdecydował się Krystian Antczak, a na stałe dołączyli do nas Piotr Babuszkiewicz i Mikołaj Remlein. Z zawodników testowanych ostatecznie czterech dołączyło do Meblorza: Mateusz Sobkowiak (Piast Kobylnica), Krystian Skórczyński (Grom Plewiska), Kacper Chojnacki (Avia Kamionki) oraz Oskar Czechowski (Lider Swarzędz).
Swarzędzanie w sparingach po kolei rozbijali rywali. W czterech meczach strzelili 22 bramki, tracąc zaledwie 5. Wygrywali z Drużyną Wiary Lecha, Promieniem Opalenica, GKSem Dopiewo oraz TPSem Winogrady. Świetne wyniki mogły zasiać wśród kibiców nadzieję, że w V lidze nie będzie tak trudno, przecież trójka ze sparingpartnerów to właśnie reprezentanci tego poziomu rozgrywkowego. Jednak pierwsze mecze ligowe rozwiały wątpliwości, jakoby miałby to być łatwy i przyjemny spacer.
Debiutancki sezon na poziomie V ligi rozpoczęliśmy od domowego spotkania z Vitcovią Witkowo. Ze względu na trwające prace na boisku w Gruszczynie mecz rozgrywany był na Stadionie Miejskim w Swarzędzu. Piękna, sierpniowa pogoda przyciągnęła na trybuny sporą ilość kibiców, ciekawych jak Meblorz wejdzie w nowy sezon. Mecz nie był atrakcyjny, raczej nudny. Więcej było oczekiwania na błędy rywali, niż ciekawych, wartych uwagi akcji. Swarzędzanie najgroźniejszą okazję stworzyli tuż po przerwie, zabrakło jednak dokładności. W drugiej połowie to goście zyskiwali przewagę, którą przypieczętowali dwoma zdobytymi bramkami i wyjechali z kompletem punktów.
W drugiej kolejce Meblorze, znów jako gospodarze, zmierzyli się z Polaninem Strzałkowo. To spotkanie było prawdziwą sinusoidą emocji. Wynik, jeszcze w pierwszej połowie, otworzył Michał Nowak. Prowadzenie podwyższył Kamil Czaplicki i wydawało się, że pierwsze zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Goście jednak nie powiedzieli ostatniego słowa i w przeciągu kwadransa doprowadzili do wyrównania. Na dziesięć minut przed końcem to Meblorze, za sprawą trafienia Łukasza Goińskiego, przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Po tych meczach można było wyciągnąć kilka wniosków. Przede wszystkim: to nie będzie łatwy sezon. Drużyny na tym poziomie nie znalazły się przez przypadek, a wywalczyły sobie miejsce ciężką pracą. Zdawaliśmy sobie sprawę, że trzeba będzie wylać mnóstwo potu żeby zdobywać kolejne punkty, a każdy mecz będzie wyglądał podobnie. Będzie wyrównany, pełen walki, a o końcowym sukcesie mogą decydować szczegóły.
Wrzesień rozpoczęliśmy spotkaniem w ramach Pucharu Polski. W wyniku losowania przyszło nam zmierzyć się z drugą drużyną Huraganu Pobiedziska.
Biorą pod uwagę fakt, że zeszłoroczne rozgrywki zakończyliśmy na półfinale, wynik z tego sezonu trzeba uznać za rozczarowujący. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy bramek. Drugą część meczu za to rozpoczęliśmy fatalnie. Po błędzie i stracie piłki w środku pola gospodarze przeprowadzili szybką akcję zakończoną bramką. Mimo, że Meblorze ruszyli do zmasowanych ataków, to przyniosły one tylko jedno trafienie i o awansie rozstrzygnąć musiały rzuty karne. W jedenastkach skuteczniejsi okazali się zawodnicy z Pobiedzisk i swarzędzanie musieli skupić się już jedynie na rozgrywkach ligowych.
W następnych spotkaniach nasza ofensywna gra przynosiła kolejne punkty i grad bramek. Po kolei wygrywaliśmy z Orkanem Konarzewo (5-2), Pelikanem Niechanowo (3-0) i Gromem Plewiska (6-4). Ta seria wywindowała nas niespodziewanie na pozycję wicelidera. Ścisk w tabeli był jednak taki, że jedna porażka mogła nas zepchnąć do środka tabeli.
25 września doszło do pierwszych derbów w tym sezonie. I choć chciałoby się napisać o tym meczu coś pozytywnego, to ciężko cokolwiek znaleźć. Piast Kobylnica rozbił Meblorza 4-0, w pełni zasłużenie. Nasza drużyna była cieniem zespołu, który wydawało się, że złapał odpowiedni rytm i będzie walczył o miejsce w górnej części tabeli. Z drugiej strony Piast był przygotowany perfekcyjnie. Zawodnicy znali nasze mocne strony, nie pozwolili nam robić z nich użytku, a sami wykorzystywali nasze błędy. Porażka, i to tak dotkliwa, nie podcięła Meblorzom skrzydeł. Wręcz przeciwnie, rozpoczął się marsz po najwyższe cele.
Jak się później okazało porażka w derbach była ostatnią w rundzie jesiennej. Meblorze rozpoczęli zwycięską serię, przerwaną podziałem punktów w Kostrzynie. Na początku października swarzędzanie wybrali się do Czerniejewa, gdzie pokazali kibicom ogromny charakter, determinację i chęć zdobywania punktów. Mimo jednobramkowej straty po pierwszej połowie, z szatni wyszli zawodnicy, których chce się oglądać w każdym spotkaniu. Zobaczyliśmy drużynę do której przyzwyczailiśmy się w okręgówce, pełną wiary w swoje umiejętności. Meblorze strzelili trzy bramki i dopisali do swojego konta kolejny komplet punktów. Tydzień później do Gruszczyna przyjechała Stella Luboń, która również nie znalazła sposobu na nasz zespół.
16 października Meblorze wybrali się do Kostrzyna, by zmierzyć się z lokalną Lechią. Gospodarze postawili ciężkie warunki. Wyszli na prowadzenie w pierwszej połowie i aż do 69 minuty swarzędzanie nie mogli doprowadzić do remisu. Gol Kacpra Soboty ostatecznie pozwolił na wywiezienie z Kostrzyna jednego punktu.
Kalendarz na ostatnią część rundy był bardzo wymagający. Cztery z sześciu drużyn, z którymi przyszło się nam zmierzyć to zespoły walczące o miejsce w pierwszej piątce (trzy z nich po dziewiątej kolejce znajdowały się nad Meblorzem). Na początek najtrudniejszy z rywali, niepokonany lider naszej grupy, Lipno Stęszew. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze. Po niefortunnej bramce samobójczej wyszliśmy na prowadzenie. Później po golu dołożyli Jacek Kopaniarz i Krystian Skórczyński i do przerwy Meblorze prowadzili 3-0. Mimo tego, że w drugiej połowie goście strzelili dwie bramki to po końcowym gwizdku to nasza drużyna cieszyła się ze zwycięstwa, a goście po raz pierwszy w tym sezonie musieli przełknąć gorycz porażki.
W jedenastej kolejce wybraliśmy się na najdłuższy wyjazd tej jesieni, do oddalonego o sto kilometrów Chorzemina. Choć spodziewaliśmy się trudnego pojedynku, to zwycięstwo przyszło Meblorzom dość łatwo i zrównaliśmy się punktami z Vitcovią Witkowo i Płomieniem Przyprostynia.
Najciekawsze i najbardziej nerwowe spotkanie rozegraliśmy na początku listopada, kiedy do Gruszczyna przyjechała Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Za drużyną przyjechała 70- osobowa grupa kibiców, dzięki czemu ciekawie było nie tylko na boisku, ale i na trybunach. W spotkanie lepiej weszli Meblorze, bo już w piątej minucie Dominik Marzec otworzył wynik spotkania. Wynik ten utrzymał się do przerwy. Drugą część meczu rozpoczęliśmy równie dobrze, w 49 minucie do bramki trafił Jacek Kopaniarz. Gościom udało się strzelić dwie bramki i doprowadzić do remisu, jednak w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Łukasz Goiński.
Na trzy kolejki przed końcem rundy Meblorz znajdował się na trzeciej pozycji w tabeli. Zmieniło się to po zwycięstwie w Dopiewie (4-1). Swarzędzanie wskoczyli na pozycję wicelidera, na której spędzą przerwę zimową.
Ciekawie zapowiadające się ostatnie spotkanie domowe z jednej strony rozczarowało, z drugiej przyniosło wiele radości. Do Gruszczyna przyjechał Płomień Przyprostynia, będący na czwartym miejscu. Zapewne każdy spodziewał się świetnego, znów emocjonującego, bo wyrównanego, widowiska. Zawodnicy, dziękując kibicom za wsparcie przez całą rundę, nie dali gościom większych szans i rozbili ich aż 6-1.
Zwieńczeniem serii, jak i całej rundy jesiennej był wyjazd do Kazimierza Biskupiego. Tam Meblorze strzelili trzy bramki, nie tracąc przy tym żadnej i pewnie pokonali lokalnego Polonusa.
Jesienią Meblorze rozegrali piętnaście spotkań ligowych, w których zdobyli trzydzieści siedem punktów. Dwudziestu siedmiu zawodników wybiegło na boisko w barwach naszego klubu. Najwięcej minut rozegrał Patryk Niemczyk (1185). Kwadrans mniej zaliczył Hubert Przybylski, a pół godziny krócej od naszego bramkarza mogliśmy oglądać występy Janka Głuchowskiego.
Najwięcej minut:
1185- Patryk Niemczyk
1170- Hubert Przybylski
1140- Janek Głuchowski
1083- Tomasz Nowacki
996- Łukasz Goiński
Trzynastu zawodników pokonywało bramkarzy rywali, a wynik czterdziestu siedmiu goli jest najwyższym w lidze. Najczęściej drogę do bramki znajdowali Jacek Kopaniarz, Łukasz Goiński i Patryk Niemczyk.
Najwięcej bramek:
8- Jacek Kopaniarz
6- Łukasz Goiński, Patryk Niemczyk
5- Krystian Antczak
4- Mateusz Sobkowiak, Dominik Marzec
Jacek Kopaniarz jest również liderem drużyny pod względem ilości asyst. Napastnik Meblorza uzbierał ich jesienią aż dwanaście! Sześć razy drogę do bramki otwierał kolegom Patryk Niemczyk, raz mniej Mateusz Sobkowiak.
Pełne statystyki dostępne pod linkiem: https://meblorz.pl/team/meblorz-swarzedz/
Każdy nasz mecz, trening oraz codzienne funkcjonowanie klubu nie byłoby możliwe gdyby nie wkład ogromnej ilości osób. W tym miejscu pragniemy podziękować naszym sponsorom, partnerom, PRZYJACIOŁOM! Wasze wsparcie finansowe, techniczne, usługowe to nieoceniona pomoc w dalszym tworzeniu projektu Meblorz, który jak widać wciąż się rozwija i nie ma zamiaru się zatrzymać. Każdy z Was dokłada do tego swoją cegiełkę.
Dziękujemy:
– Burmistrzowi Miasta i Gminy Swarzędz, Marianowi Szkudlarkowi oraz władzom miasta za wszelką pomoc od pierwszego dnia, aż do dziś,
– Swarzędzkiemu Centrum Sportu i Rekreacji, za możliwość rozgrywania meczów i trenowania na obiektach SCSiR,
– Telewizji STK oraz Tygodnikowi Swarzędzkiemu, za publikacje dotyczące naszego klubu,
– MS Medik NZOZ, za opiekę medyczną podczas meczów drużyny seniorskiej oraz zespołów młodzieżowych,
– BODO oraz Joma, za niezbędne wsparcie techniczne,
– Bartkowi Kozłowskiemu, za stawianie naszych zawodników na nogi,
– Barowi u Karoli, za ciepłe posiłki dla zawodników oraz kibiców,
– pralni Kierzkowski, za doprowadzanie naszych strojów do idealnego stanu,
– Remikowi Błachnio, za profesjonalne sesje fotograficzne,
– firmie a-creative.pl, twórcom naszej strony internetowej,
– DJ Maciejowi Pawlakowi, za tworzenie niesamowitej atmosfery na meczach domowych,
– Marysi Biskup i Magdalenie Brandt za fotorelacje z meczów,
– Moderno Mundo
– Anipol
– Sushi Home
– JMT
– Ammigo
– SIS&BRO
– Hauser
– Grins
– mStudio
– Gama
– Optyk Przybylscy
– Fiki-Miki
– Smaczek
– Stajnia u Picia
– auto-tap
– F.H.U. Nawrot
– ICE KLIMA
– Matis
– Akademia Tańca Wertykalnego
– Brodex
– Angel-cars
– pizzeria Amigos
– Zimni Sport
– REM-MAX
– Auto Start
– MAKE HOME
– Jaro
– Szymon Wojciechowski
– D. Dubert
– K. K. RUKS
– Systemy zabezpieczeń- Łukasz Łusiak
– GRANT
– Poznań Onion
– Marek Borowiak
– Kucz
– Patron
– Inga Matuszak
– Firma Czuba
– KADREW
– Empire Tattoo
– Bar „14”
– Serwis opon Gellert
– Sigma
– osobom pomagającym przy organizacji meczów,
– wszystkim, o których przez przypadek zapomniałem,
– oraz tym, którzy dotarli aż do tego miejsca :).
Osobny akapit należy się naszym kibicom. Każdy awans sportowy wiąże się z nowymi, ciekawymi, ale coraz dalszymi wyjazdami. Wasze wsparcie to za każdym razem dawka dodatkowej motywacji. Dziękujemy za to, że jesteście z nami, zarówno na meczach domowych, jak i tych wyjazdowych!
Za nami najlepszy rok w historii. Awans do V ligi oraz pozycja wicelidera po rundzie jesiennej to nie tylko sukces, ale też kolejne wyzwanie dla całej społeczności Meblorza. Mimo, że nie minęło dużo czasu od ostatniego gwizdka w tym roku, to już nasza kibicowska natura oraz przywiązanie do klubu budzi niecierpliwość i głód piłkarskich emocji. Dla tych, którzy nie mogą doczekać się, kiedy znów będą mogli oglądać naszych zawodników na boisku w najbliższych dniach zaprezentujemy listę sparingpartnerów. A będzie co zimą oglądać :).
Do zobaczenia na trybunach!
OLE SUPER MEBLORZE
źródło tabeli: 90minut.pl