Po zwycięstwie w Zaniemyślu i walkowerze z Orlikiem Miłosław stanęliśmy przed szansą zdobycia kolejnego kompletu punktów. Tym razem na naszej drodze stanęła Sparta Sklejka Orzechowo, przedostatnia drużyna w tabeli. Mimo, że mogliśmy być uważani za faworytów, każdy pamiętał nasze poprzednie spotkania z drużynami z dołu tabeli. Tym razem wygraliśmy pewnie, bez większych problemów, a bardziej niż wynik cieszyć może fakt, że to kolejny mecz, w którym eliminujemy błędy i poprawiamy skuteczność.
Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, w związku z akcją “Szacunek dla arbitra”- protestem przeciwko naruszaniu nietykalności sędziów.
Od początku to zawodnicy ze Swarzędza nacisnęli na gospodarzy i szukali okazji do otwarcia wyniku. Kiedy stracili piłkę z kontratakiem ruszali piłkarze Sparty, oddając kilka niegroźnych strzałów. Stan bezbramkowy utrzymywał się przez pierwszy kwadrans. W 16 minucie na linię końcową zawędrował z piłką nasz kapitan- Patryk Niemczyk, dograł w stronę czekających już przed bramką kolegów, jednak piłka po drodze odbiła się od jednego z gospodarzy i wtoczyła się do bramki. To wyraźnie zmotywowało zawodników z Orzechowa, bo już 3 minuty później doprowadzili do remisu przenosząc piłkę nad wychodzącym z bramki Mikołajem Andrzejewskim. To tyle jeśli chodzi o bramki Sparty. Z każdą minutą za to rozkręcali się swarzędzanie. W 23 minucie sędzia wskazał na jedenastkę po zagraniu ręką przez pomocnika gospodarzy. Bramkarz nie miał najmniejszych szans przy potężnym uderzeniu Marka Kulczaka. Napastnik Meblorza dołożył jeszcze jedną bramkę w 30 minucie i na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym zapasem.
Z szatni wyszedł tylko jeden zespół. Gospodarze jakby stracili chęci do gry. Swarzędzanie za to mieli pole do popisu i umiejętnie wykorzystywali swoją przewagę. W 54 minucie Kulczak skompletował hattricka. Chwilę później Tomasz Filusz wykonał rzut wolny tak jak potrafi najlepiej, czyli nie dając szans bramkarzowi. Trener Ludwiczak dokonał kilku zmian, wpuścił zawodników, którzy mieli dotychczas mniej szans pokazania się na boisku. Marka Kulczaka zastąpił Krystian Dubert i zrobił to najlepiej jak mógł, ponieważ 7 minut od wejścia młody skrzydłowy Meblorza strzelił swoją pierwszą bramkę w seniorskiej piłce! Wynik w 80 minucie ustalił Wojtek Tymczyszyn.
Takie spotkania sprawiają dużo radości. Mimo, że przeciwnik nie był bardzo wymagający, to dobra gra, a przede wszystkim dobra skuteczność na pewno pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne spotkania. A te do końca rundy z drużynami z samej góry. W najbliższą niedzielę podejmiemy w Gruszczynie wicelidera tabeli- Stellę Luboń, w kolejny weekend zmierzymy się z liderującym Przemysławem Poznań, a na koniec rundy zagramy z drugim zespołem Polonii Środa Wielkopolska.
Dziękujemy za wsparcie najwierniejszym kibicom, którzy jak zawsze, byli obecni!