Wydawać się mogło, że nasz zespół wrócił na właściwe tory i spotkanie z przedostatnią drużyną ligi będzie idealną okazją do kontynuowania punktowej serii. Jednak to, co wczoraj kibice obejrzeli na Stadionie Miejskim w Swarzędzu zasługuje jedynie na krytykę. Nasz zespół zagrał poniżej oczekiwań, przez co pierwsze punkty w sezonie zdobyli goście.
Patrząc na statystyki można mieć wrażenie, że Meblorz nawet grał, próbował, brakowało jedynie skuteczności. Prawda jest jednak taka, że był to festiwal błędów. Dziecinne straty piłki, dziesiątki niecelnych podań i porażająca liczba spalonych- te rzeczy najlepiej obrazują naszą grę w pierwszej połowie. Okazje do strzelenia bramki mieliśmy, jednak wszystkie piłki trafiały prosto w bramkarza.
W drugiej połowie nasza gra wyglądała lepiej, ale goście zdecydowali się zamurować na własnej połowie. Meblorze próbowali różnych sposobów na przedarcie się pod bramkę Żerkowa. Kiedy to się udało, brakowało konkretnego uderzenia. W końcowej fazie meczu trenerzy Meblorza postanowili postawić wszystko na jedną kartę, przestawiając się na grę trójką obrońców. Niestety, nie przyniosło to efektu bramkowego. Goście natomiast wyprowadzili kontrę w doliczonym czasie gry, zakończyli ją golem i chwilę później mogli cieszyć się z pierwszych punktów.
Forma Meblorza w tym sezonie to prawdziwa sinusoida. Potrafimy zagrać bardzo dobry mecz, który przeplatamy takimi występami jak ten wczorajszy. Jak widać, jeszcze dużo pracy przed sztabem i zawodnikami. Nie spuszczamy głów, trenujemy i walczymy dalej!
W sobotę o godzinie 16:00 pierwszy gwizdek wyjazdowego meczu z Wartą Śrem!